No, ok, roślinki żyją, więc chyba wczorajszy zabieg im nie zaszkodził, a przynajmniej nie widocznie.
Kolejne Piri Piri, zaczęło kiełkować, niestety zdjęcia nie będzie - telefon nie nadaje się do zdjęć tak małych rzeczy nie odróżniających się od otoczenia. Wieczorem przesadzę do ziemi.
Jak wykiełkują jeszcze 3 nasionka zabiorę się za ulepszanie growbox'a - jakieś folie oblaskowe (pewnie na początek białe kartki, może nawet przejdę się do jakiegoś marketu budowlanego i zakupie trochę płyt sklejkowych/pliśniowych i coś zbuduje.
Foty
Piri Piri 1 - jak widać dobrze się trzyma :) |
Piri Piri 2 - zrzuciło samodzielnie łupinkę, bez mojej pomocy :) |
12 Habanero które się moczy już 4rty dzień, niestety nie widać efektów (1 dzień w cieplejszym miejscu już są ) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz